niedziela, 26 stycznia 2014
Jakiś czas temu przedstawiłam Wam pomysł na mój własny projekt blogowy. Od jakiegoś czasu już mi to chodziło po głowie, ale dopieto teraz wzięłam się za to na poważnie. Mam zamiar przedstawić Wam historię rodziny mojego taty, bo jest ona najciekawsza i dowiedzialam się o niej najwięcej.
Niektóre z Was pisały, że nie interesują Was takie rzeczy. Mnie też nie interesowały jak miałam 20 z przodu na metryce. Z wiekiem to się przeważnie zmienia. Gdy się za długo czeka, to czasami może być za późno.
Gdy moja babcia ( mama mamy) żyła, nigdy nie pytałam jej o historię jej rodziny, o jej przeżycia z czasów wojny. Teraz nie żyje już od kilkunastu lat, moja mama też więc moje źródła informacji bardzo się skurczyły. O rodzinie mojej mamy wiem tylko tyle, że mój dziadek był protetykim, zmarł gdy miałam 3 latka na zawał. Moja babcia studiowała fizykę. Była bardzo mądra, miała genialną pamięć. W wieku 72 lat uczyła mnie angielskiego i przygotowywała na egzaminy z matematyki. W czasie wojny została wywieziona na Sybir z którego potem trafiła do Indii ( tam się nauczyła angielskiego). Moja mama, która wtedy była niemowlęciem została w Polsce z dziadkami. O moich pradziadkach prawie nic nie wiem. Mój pradziadek, był chyba artystą - rzeźbiarzem. Gdyby mnie to kiedyś interesowało, moja wiedza byłaby pewnie dużo większa.
Co do historii, którą Wam przedstawię bardzo pomocna okazała się moja ciocia. Dostarczyła mi zdjęcia i informacje. Resztę znajduje sama w internecie. Mam już sporo materiału. Dość szczegółowo do mojego pradziadka i trochę informacji o prapradziadku. Tymi informacjami podzielę się już za tydzień.
Dzieje mojej rodziny prowadzą do LUBLINA i wioski niedaleko niej położonej oraz trochę dalej ... .
PS. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to bardzo proszę o wypełnienie mojej ankiety, bedzie to dla mnie bardzo pomocne :)
ANKIETA
Dzieje przodków - sprawozdanie.
Jakiś czas temu przedstawiłam Wam pomysł na mój własny projekt blogowy. Od jakiegoś czasu już mi to chodziło po głowie, ale dopieto teraz wzięłam się za to na poważnie. Mam zamiar przedstawić Wam historię rodziny mojego taty, bo jest ona najciekawsza i dowiedzialam się o niej najwięcej.
Niektóre z Was pisały, że nie interesują Was takie rzeczy. Mnie też nie interesowały jak miałam 20 z przodu na metryce. Z wiekiem to się przeważnie zmienia. Gdy się za długo czeka, to czasami może być za późno.
Gdy moja babcia ( mama mamy) żyła, nigdy nie pytałam jej o historię jej rodziny, o jej przeżycia z czasów wojny. Teraz nie żyje już od kilkunastu lat, moja mama też więc moje źródła informacji bardzo się skurczyły. O rodzinie mojej mamy wiem tylko tyle, że mój dziadek był protetykim, zmarł gdy miałam 3 latka na zawał. Moja babcia studiowała fizykę. Była bardzo mądra, miała genialną pamięć. W wieku 72 lat uczyła mnie angielskiego i przygotowywała na egzaminy z matematyki. W czasie wojny została wywieziona na Sybir z którego potem trafiła do Indii ( tam się nauczyła angielskiego). Moja mama, która wtedy była niemowlęciem została w Polsce z dziadkami. O moich pradziadkach prawie nic nie wiem. Mój pradziadek, był chyba artystą - rzeźbiarzem. Gdyby mnie to kiedyś interesowało, moja wiedza byłaby pewnie dużo większa.
Co do historii, którą Wam przedstawię bardzo pomocna okazała się moja ciocia. Dostarczyła mi zdjęcia i informacje. Resztę znajduje sama w internecie. Mam już sporo materiału. Dość szczegółowo do mojego pradziadka i trochę informacji o prapradziadku. Tymi informacjami podzielę się już za tydzień.
Dzieje mojej rodziny prowadzą do LUBLINA i wioski niedaleko niej położonej oraz trochę dalej ... .
PS. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to bardzo proszę o wypełnienie mojej ankiety, bedzie to dla mnie bardzo pomocne :)
ANKIETA