Pra pra dziadek moich dzieci to Piotr Ostromęcki h. Pomian.
Piotr
Ostromęcki
ur.
1871 r. zm. 25 listopad 1916
Syn
Konstantego, generała-lejtnanta dywizji konnej artylerii w carskiej
Rosji, ur. na kijowszczyźnie. Za przykładem ojca uczył się w
kijowskim korpusie kadetów, po skończeniu którego został oficerem
rosyjskiej armii. Służył w niej około dwudziestu lat, a po
uzyskaniu stopnia rotmistrza, podał się do dymisji, przeszedł do
cywila, ożenił z p. Swolkieniówną i poświęcił rodzinie oraz
gospodarowaniu. Po ślubie w 1901 r. zamieszkał z żoną w
dzierżawionym majątku Kuraszowice, w okolicach Kamieńca
Podolskiego. W 1903 r. kupił Tomaszowice. Wkrótce rozpoczęła się
wojna japońsko-rosyjska (1904), i pierwsze ruchy rewolucyjne (1905).
Piotr uznał, że pobyt rodziny w majątku w Tomaszowicach może stać
się także niebezpieczny i wynajął obszerne mieszkanie w Lublinie,
a w 1913 r. kupił na własność kamienicę czynszową przy ul.
Niecałej 4. Rodzina zajmowała tam łącznie 9 pokoi: salon,
stołowy, gabinet, gościnny, pokój francuskiej mademoiselle, która
uczyła dzieci modnego w tamtych czasach języka, cztery pokoje
dziecinne. W wysokiej suterenie był pokój dla dwóch pokojówek,
lokaja i kucharki. Tam nocował przybywający na wezwanie z
Tomaszowie stangret. Prócz tego, osobno był umeblowany tomaszowicki
pałac. Prawdopodobnie, jak przekazuje tradycja rodzinna, wspomagał
finansowo działania niepodległościowe.
Powstanie
Szkoły Podstawowej w Tomaszowicach jest ściśle związane z osobą
Piotra Ostromęckiego. W przeszłości nowy właściciel Tomaszowic
musiał być pod dużym wpływem idei pozytywistycznych, ponieważ
chciał, żeby prosty lud, zamieszkujący jego dobra, był chociaż w
niewielkim stopniu wyedukowany. Być może dlatego w 1911 roku, za
własne pieniądze funduje szkołę prywatną, elementarną,
początkowo jednoklasową. Na pomieszczenia szkolne przeznacza dwie
sale swojego pałacu. Do szkoły zapisuje się pierwszych 40 uczniów.
Piotr
Ostromęcki był wspaniałym, uroczym człowiekiem. Wytworny, zawsze
słonecznego usposobienia. Niezwykle rodzinnie usposobiony. Zmarł
przedwcześnie na chorobę serca i niestety choroba ta stała się
udziałem dzieci - Stacha, Janki i Aliny. Był nie tylko mężczyzną
pięknym i postawnym, ale również bardzo kulturalnym. Potrafił
rozmawiać i porozumieć się zarówno z arystokracją, ziemianami,
jak i chłopem. Był oczytany, znał kilka języków i posiadał
ogromne poczucie piękna. Pozostawiona przez niego biblioteka liczyła
ponad 5 tys. tomów i zawierała dzieła wszystkich czołowych
pisarzy i poetów polskich, francuskich i rosyjskich, komplety
najważniejszych czasopism, periodyków, akwareli i grawiur, wszystko
w pięknych oprawach, dopasowanych stylem. Gromadził także obrazy i
statuetki. Urządził całkowicie dom i mieszkanie w Lublinie i
jeszcze pozostawił, oprócz biżuterii matki i żony, piękny
komplet złotych numizmatów.
W
towarzystwie był człowiekiem czarującym o rzadkiej intuicji
politycznej. Podole pozostawił tuż przed rosyjską rewolucją, a
kamienicę kupił przed wybuchem I wojny światowej. Niestety żył
krótko. Nie dożył nawet pięćdziesiątki, umierając na serce w
czasie wojny (w roku 1916). Przed zgonem zdążył wybudować na
lubelskim cmentarzu (przy ul. Lipowej) rodzinny grobowiec
Ostromęckich.