Kartonowe zabawki - 20 inspiracji.

Kartonowe zabawki od jakiegoś czasu stały się bardzo popularne. Powstały firmy specjalizujące się w ich tworzeniu. Super sprawa dla tych bardziej leniwych, zapracowanych, lub też bez zdolności manualnych rodziców. 

Pozostałym rodzicom i ich dzieciom polecam zainspirowanie się poniższymi zdjęciami wyszukanymi w Pinterest . Własne kartonowe zabawki dadzą dużo frajdy wam i oczywiście najważniejszym osobom - dzieciaczkom.

Gra karciana Rodziny świata - Janod

Są takie chwile w domu, na wycieczce, w niedzielę, po odrobieniu wszystkich lekcji, w wakacje, gdy dopada nas nuda, ale nie chce się wyciągać gry typu długie planszówki. Chce nam się rozrywki, szybkiej, łatwej i przyjemnej. Wtedy często w ruch idą gry karciane, które są poręczne nawet na wycieczkach, a dostarczają od lat rozrywki tym małym i tym dużym :)

Szukaj, szukaj firmy Granna.

Szukaj, szukaj firmy Granna to jedna z nowości, która niedawno pojawiła się na rynku. Jest to gra edukacyjna dla dzieci od wieku przedszkolnego do okresu wczesnoszkolnego. 

Kółka i spółka firmy Granna.

Kółka i spółka firmy Granna, to kolejna propozycja, którą chcę wam przedstawić. Głównym bohaterem tej gry są figury geometryczne: prostokąty, trójkąty, koła i kwadraty w różnych kolorach.

Sadzimy las - Granna

Ostatnio nasza kolekcja gier powiększyła się o trzy pozycje firmy Granna. Zacznę od Sadzimy las, bo akurat ta gra zaciekawiła was najbardziej. Jest to gra przeznaczona dla graczy w wieku od 4 do 10 lat.

Celem gry jest posadzenie lasu :)

Bajki to nie samo zło.

Tak właśnie - bajki to nie samo zło, wbrew przekonaniu wielu dorosłych. Pewnie myślicie, że oszalałam i moje dzieci nic nie robią tylko siedzą non stop przed telewizorem oglądając bajki itp.

Nic podobnego. Owszem oglądają bajki, a ja często razem z nimi, lub przynajmniej zerkam i sprawdzam, czy to co oglądają jest odpowiednie. Owszem bajki bywają nieodpowiednie, ale jest też dużo takich, które bawią, uczą liczyć, pisać i pokazują jak radzić sobie z emocjami. 

Dlaczego Filonek - bajki dla dzieci z cukrzycą

U mojej przyjaciółki córki, gdy chodziła do przedszkola, zdiagnozowano cukrzycę. Powiem szczerze,  trochę mnie to przeraziło. Gdy byłam u nich z wizytą (niestety daleko mieszkają) słuchałam ich rozmów jak konwersacji kosmitów: czy może zjeść, ile musi sobie podać insuliny. Moja przyjaciółka  dziwne jakieś obliczenia robiła. Dla mnie to były niezrozumiałe słowa, natomiast one spokojnie sobie przeliczały, uzgadniały. Dla nich to nie było nic szczególnego. Ania wtedy mi powiedziała,  że jest trudniej, ale da się z tym żyć i normalnie funkcjonować.


"NICZEGO W ŻYCIU NIE NALEŻY SIĘ BAĆ, WYSTARCZY TO TYLKO ZROZUMIEĆ"