Już w środę, czyli 15 marca 2017r. ukaże się w księgarniach nowa część przygód Detektywa Pozytywki Grzegorza Kasdepke pt. Tajemnicze zniknięcie detektywa Pozytywki wydawnictwa Nasza Księgarnia. My mamy to szczęście, że otrzymaliśmy tę książkę przedpremierowo :) za co bardzo dziękuję.
Mamy piękny, słoneczny dzień na początku września. Pani Majewska, staruszka z parteru kamienicy w której mieści się agencja detektywistyczna "Różowe okulary" detektywa Pozytywki, zagaduje dozorcę Mietka, że od wielu tygodni nie widziała detektywa Pozytywki.
Tak właśnie zaczyna się akcja najnowszej części przygód detektywa Pozytywki. Od tego momentu dozorca Mietek i po kolei kolejni mieszkańcy kamienicy zaczynają śledztwo, co się stało z Pozytywką.
Tak jak w poprzednich częściach, każdy rozdział to osobna zagadka, tylko kto ją ma rozwiązać skoro detektyw zaginął. Pierwszą z zagadek dotyczącą nieobecności Pozytywki, już od kilku tygodni, rozwiązuje sam dozorca Mietek. Okazuje się, że przebywanie w towarzystwie tak wyśmienitego detektywa jakim jest pozytywka, wpłynęło na rozwinięcie zdolności logicznego myślenia u dozorcy, oraz u innych mieszkańców kamienicy. Okazuje się, że nawet bez pomocy potrafią zachować się jak prawdziwi detektywi. W każdym rozdziale rozwiązują nowe zagadki, aż dochodzimy do końca książki.
Oczywiście najważniejszą zagadką jest pytanie co się stało z detektywem Pozytywką. Sąsiedzi snują różne wersje wydarzeń, aż w końcu postanawiają zawiadomić o zaginięciu policję. Co z tego wyszło, czy detektyw Pozytywka się znalazł, o czym dowiedzieli się sąsiedzi, tego oczywiście wam nie zdradzę :)
Książka Tajemnicze zniknięcie detektywa Pozytywki jak i reszta książek z tej serii, napisana jest w bardzo ciekawy sposób. Wciąga od pierwszych stron aż do ostatniej. Gdy doszłam do końca, byłam zdziwiona, że to już koniec. Z córką, która jest wielką fanką detektywa Pozytywki, z niecierpliwością czekamy na następną cześć, bo na pewno będzie. Pan Grzegorz ma fajne, lekkie pióro, które zachęca dzieci do czytania, co nie jest takie proste w dzisiejszych czasach. Córka nie mogła się oderwać od książki.
Przed napisaniem recenzji, spytałam moją Patrycję, dlaczego akurat ten Pozytywka jej się tak podoba. Odpowiedź jest banalna :) Wszystko dzięki tym zagadkom, które może sama rozwiązywać. Ostatnio przyleciała do mnie z zapytaniem: Czy ty mamo wiesz, że ciasta drożdżowego nie można otwierać podczas pieczenia? Ja to wiem, ale dla niej to była ciekawa nowinka :) Dzięki takim zagadkom, dziecko wczuwa się w rolę detektywa i przeżywa razem z nim przygody, nie jest tylko biernym czytelnikiem :) Takie książki powinny być lekturami w najmłodszych klasach. Może wtedy więcej dzieci z chęcią sięgałoby po lektury :)
My książkę zdecydowanie POLECAMY i już nie możemy się doczekać kolejnej części :)