Jakiś czas temu w przesyłce niespodziance znalazłam 2 puszki tuńczyka i taką oto matę silikonową z buźką Gerfilda. Co to jest zastanawiałam się oglądając to z każdej strony. Pewnie to forma do pieczenia, pomyślałam sobie, ale co miałabym w tym piec???
Natomiast mój mąż stwierdził, że to wygląda jak talerzyk dla dzieci. Po przeszukaniu internetu, natrafiłam na ten oto produkt, który okazało się, że nazywa się Happy Mat firmy EZPZ i faktycznie jest talerzykiem dla małych dzieci. Należy tu podkreślić słowo małych. Dlaczego?
Małe dzieci mają tendencje do rzucania wszystkim i zwalania talerzyków z jedzeniem na podłogę. Z Happy Mat nie mają szans. Gdy położy się go na stole, lub innej powierzchni, tak mocno do niej przywiera, że nawet dorosła osoba nie jest w stanie ciągnąc za talerzyk oderwać go od podłoża. Na poniższym zdjęciu ciągnęłam z całej siły, ale nic się nie wydarzyło. Mam nadzieję, że choć trochę widać to na zdjęciu. Nie martwcie się, rodzic spokojnie, bez problemu chwytając matę w odpowiednich miejscach zdejmie ją bez żadnego wysiłku.
Pamiętam jak mój Kuba, gdy był takim rocznym brzdącem, zrzucał wszystko ze swojego krzesełka do karmienia. Dla niego to była świetna zabawa, ale mi nie było do śmiechu. Oj przydałby mi się wtedy taki pomysłowy talerzyk, :D który notabene przywędrował do Polski z USA.
Podoba mi się też, że talerzyk jest integralną częścią maty, która jest dość spora i ochroni nasz stół przed jedzeniem "wyskakującym" z właściwego talerzyka.
Według producenta talerzyk jest całkowicie bezpieczny w użytkowaniu (wolny od PBA, PVC, ftalanów i nie utrzymuje bakterii), i najważniejsze - można go myć w zmywarce.
Jak wam się podoba takie innowacyjne podejście do talerzyka i tacki w jednym? My mieliśmy niezły ubaw próbując go oderwać od stołu, ale powiem szczerze, że przy małym dziecku to przydatny gadżet.
Na recenzję maty dla młodych plastyków Flower Play Mat zapraszam TUTAJ
Na recenzję maty dla młodych plastyków Flower Play Mat zapraszam TUTAJ
Artykuł sponsorowany