Dream Park - Ochaby to jeden z mniejszych parków rozrywki w jakich byliśmy, ale nie przeszkodziło nam to w świetnej zabawie przez około 5 godzin. W tym parku każdy znajdzie coś dla siebie, nie zależnie ile ma lat.
Wchodząc przez główne wejście możemy spacerować alejkami przy których znajdują się miniatury charakterystycznych budowli, i nie tylko, z całego świata.
W centralnym punkcie parku miniatur stoi dom do góry nogami. Osobiście byliśmy już w niejednym takim domku, ale zawsze jest to ciekawe i wesołe przeżycie, które nam się nie nudzi. Dzieci naszych przyjaciół, które były po raz pierwszy w takim domku wracały do niego, chyba z 3 razy.
W tej części parku znajduje się również kino 6D. Czasami w takich kinach seanse filmowe bywają straszne dla młodszych dzieci. W tym wypadku śmiało możecie wybrać się nawet z mniejszymi maluchami, które nie boją się wstrząsów fotela. Poza tym nie ma w tych seansach nic strasznego, ale na wszelki wypadek zawsze możecie zapytać się o to obsługi. My tak właśnie zrobiliśmy.
Tuż obok kina jest wejście do Oceanarium Prehistorycznego. Idąc ciemnym tunelem będziecie mogli podziwiać prehistoryczne stworzenia mieszkające w wodach. Niektóre z nich mogą nawet przestraszyć niektóre maluchy. Ta atrakcja bardzo nam się podoba, ponieważ jest naprawdę realistyczna.
Natomiast na jej końcu jest, po prawej stronie, wejście do seansu zwanego atakiem rekina. W założeniu ma być straszny. Tutaj taki nie jest, więc nie macie co się bardzo go obawiać.
W pierwszej części parku znajduje się najbardziej wyczekiwana przez mojego syna atrakcja, czyli Wieża Mocy. Ta niepozorna wieża dostarcza niezłego kopa adrenaliny. Wchodząc na samą górę możemy zjechać na tzw. tyrolce dwa razy po 100 metrów, albo wykonać skok pionowy. Tym właśnie skokiem pionowym bardzo ekscytował się mój Kuba. Udało mu się przezwyciężyć strach i skoczyć. Jestem z niego dumna, bo przy nas były osoby, które nie odważyły się tego zrobić. Wbrew pozorom tak skoczyć to wielki sprawdzian odwagi.
Z parku miniatur przechodzimy do Parku Dinozaurów w którym królują figury tych prehistorycznych zwierząt.
Idą dalej alejkami możemy zajść do zwierząt tropikalnych. Możemy tam obejrzeć kameleony, jaszczurki, ryby itd.
Następnie zobaczymy mini zoo, a tuż obok znajduje się kolejna atrakcja, którą uwielbiają moje dzieci czyli Park Linowy. Parku linowego mamy aż 3 wersje. Dla najmłodszych mamy mini park linowy z mini tyrolką. Dla osób od 140 cm dostępna jest trasa na 6 metrach wysokości a dla ciut odważniejszych mamy trasę od 8 metrów wysokości.
Najpierw, jak w każdym parku linowym, instruktorzy przeprowadzają szkolenie, następnie śmiałek wdrapuje się na tor. Bardzo podobają mi się zabezpieczenia w tym parku linowym, gdy raz zaczepimy je, to na całej trasie nie musimy już nic przepinać, co gwarantuje dużo lepsze bezpieczeństwo niż zabezpieczenia, które należy przepinać na przeszkodach.
Oprócz mnie wszyscy skorzystali z tej atrakcji, nawet Patrycja, która swą odwagą mnie zadziwiła i pan tata, który mimo swojego lęku wysokości dzielnie asekurował swoją córunię. Natomiast Kuba przeleciał trasę 6 metrową i zanim się zorientowałam był już w połowie trasy 8 metrowej.
Tuż obok parku linowego dzieci mogą skorzystać z atrakcji zwanej Aquapader, czyli małych łódeczek. Akurat w tym parku z tej atrakcji nie korzystaliśmy, ale z doświadczenia wiem, że to bardzo fajna atrakcja dla maluchów, tylko na wszelki wypadek dobrze mieć ubrania na zmianę.
W parku jest jeszcze Małpi Gaj, place zabaw, dmuchańce, czyli to co najmłodsze dzieci uwielbiają.
Jak dla mnie jedyną wadą tego miejsca jest za mała liczba ławeczek, szczególnie w części parku z miniaturami.
Gastronomii jest kilka. My byliśmy tuż obok wejścia. Jedzenie było bardzo smaczne i świeże, natomiast trafiliśmy w sam środek pory obiadowej, przez co czas oczekiwania na obiad był dość długi.
Parking jest bezpłatny i średniej wielkości (spory, ale nie olbrzymi). Warto wybrać się na otwarcie parku, to nie będziemy mieli problemu z zaparkowaniem.
Toalety znajdują się przy wejściu i tuż koło zwierząt egzotycznych. W toaletach przy wejściu jest pokój dla matki z dzieckiem z przewijakiem i krzesłem.
Jeżeli nie macie drobnych na dodatkowe atrakcje to przy pierwszej toalecie znajduje się automat do rozmieniania pieniędzy.
Warto mieć ubrania zapasowe w razie niespodzianek podczas korzystania z łódeczek dla dzieci.
Jeżeli chcecie zjeść obiad w restauracji tuż koło wejścia zróbcie to albo około godziny 12.00 albo już po największej fali zamówień, czyli po godz. 14.30. W budce koło Parku linowego nie ma takich kolejek (przynajmniej gdy my byliśmy).
Bez problemu będziecie poruszać się z dziecięcym wózkiem.
NASZA OCENA: 8/10