Tajemnica zielonej teczki autorstwa Beaty Sarnowskiej to kolejna z serii Miejskie tajemnice, książek inspirowanych popularną w moim dzieciństwie zabawą w podchody, czyli współcześnie zwaną grą miejską. Zabawa ta polega na szukaniu celu idąc tropem wskazówek - zagadek. Tak właśnie jest w książkach z tej serii.
Tym razem bohaterowie, czyli Kama, Zuza, Krzysiek i Wojtek wyruszają do Warszawy na spotkanie autorskie z ich ulubionym pisarzem. Niestety pociąg którym jadą ma awarię i dzieci spóźniają się na spotkanie. Wkraczają na miejsce, gdy jakaś pani wychodzi z grubą zieloną teczką. Na całe szczęście ich ulubiony autor jeszcze nie wyszedł. Proszą go o autograf i zadają kilka pytań. Podczas rozmowy, do autora natarczywie dzwoni telefon. Gdy go odbiera, dzieci słyszą z urywków rozmowy, że coś zginęło. Dzieci dochodzą do wniosku, że jest to jedyny egzemplarz nowej powieści autora, który był w zielonej teczce, a który ukradła elegancko ubrana pani. Dzieciaki na podłodze znajdują kartkę ze wskazówką następującej treści: "Mieszkali tam Anna, Zygmunt, Bolesław. Przez czterdzieści lat nie istniał. Ma izbę Poselską, Senatorską, Salę Rycerską, Tronową i Wielką. Konstytucję 3 maja tam uchwalono, po dziś dzień ciągle chwaloną." Tak zaczyna się warszawska przygoda czwórki dzieciaków, którym przygoda, niebezpieczeństwo, rozwiązywanie zagadek nie jest obce. To wręcz ich żywioł, bez którego nie może się obyć żadna wycieczka.
Czy dzieci odnajdą panią z zieloną teczką, kim się ona okaże? Kim jest Adaś, którego spotykają na swojej drodze po warszawskiej starówce? Czy dzieci zdążą odnaleźć rękopis przed wieczornym spotkaniem autorskim? Tego wszystkiego dowiecie się z książki.
Jest to druga książka z tej serii, z którą miałam okazję się zapoznać. Pierwsza książka bardzo mi się podobała. Możecie o niej przeczytać w artykule: Przygodowe książki dla dzieci. Sięgając po Tajemnicę zielonej teczki, myślałam że podchody będą w podobnym stylu jak w poprzedniej, ale myliłam się. Tym razem koncepcja autorki jest zupełnie inna, a samo jej zakończenie jest zaskakujące i zupełnie niespodziewane. Brawa dla pani Beaty, że podobną koncepcję potrafi w tak różny sposób przedstawić, żeby kolejne części nie były nudne dla młodego czytelnika, dlatego bardzo wam polecam tę książkę, szczególnie dla dzieci lubiących przygodę, zagadki i zabawę w podchody.