piątek, 27 listopada 2020

Książki na Boże Narodzenie dla dzieci 2020r + KONKURS


Książki na Boże Narodzenie dla dzieci to propozycje wydawnicze na które czekamy cały rok. Dzięki nim czas oczekiwania staje się wyjątkowy, możemy poczuć magię świąt wiele dni przed Wigilią. Uczą co to jest prawdziwy duch świąt i na czym on polega. Czy są nim prezenty w postaci zabawek? A może prawdziwy duch świąt to jednak coś innego, niż tylko materialna strona tego najbardziej wyczekiwanego przez dzieci czasu w roku.




Są książki, które czyta się jak kalendarz adwentowy, codziennie jedna opowieść, inne to bajki z morałem, które można czytać wybiórczo, albo też dłuższe powieści już dla starszych czytelników. Dzisiaj chciałabym zaprezentować wam przegląd aktualnych propozycji książek na Boże Narodzenie dla dzieci, które zagościły na naszą półkę. To oczywiście nie wszystkie propozycje, ale i tak jest w czym wybierać :)









Wigilijne opowieści, czyli prawdziwy duch świąt to zbiór czterech opowiadań: Zatroskany Mikołaj, Prawdziwy duch świąt, Tylko jedno życzenie, Święta bliskie, święta dalekie. Każde z tych opowiadań ma inną fabułę oraz różnych bohaterów, których nic ze sobą nie łączy, oprócz tematu przewodniego, czyli świąt Bożego Narodzenia oraz wątku prawdziwego ducha świąt. Czym on jest? Czy dla każdej osoby będzie tym samym? Co warto robić, jakim być człowiekiem w te wyjątkowe święta?

W pierwszym opowiadaniu przenosimy się do domu świętego Mikołaja, w którym zatroskany renifer Rudolf, martwi się o niego, ponieważ czytając listy od dzieci ciągle smutno posapuje. Renifer idzie do Mikołaja, żeby dowiedzieć się co za troski trapią jego głowę. Dowiaduje się, że chodzi o nietypowe listy od dzieci, w których zamiast prośby o zabawki, są inne ważniejsze marzenia małych ludzi. Zdziś chciałby, żeby jego tato przyleciał na święta do domu, bo rzadko go widuje. Hilda pragnie, żeby mama i tata w końcu się nie kłócili w święta, natomiast Adrian pragnie znaleźć nowy dom, w którym zostanie pokochany. Jak widzicie nie są to łatwe prośby do spełnienia. Czy Mikołajowi uda się je spełnić? Czy dorośli zrozumieją co naprawdę liczy się w świętach? 






Opowiadania, które znajdziemy w tej książce uświadamiają, że nie najważniejsze są prezenty. Tym co najbardziej powinno się liczyć dla nas jest rodzina, miłość, wspólnie spędzony czas, bycie dobrym dla innych. 










Mikołaj pod choinkę to zbiór opowiadań, w których głównym bohaterem jest nie kto inny jak sam Święty Mikołaj oraz jego mali pomocnicy aniołki Aniela i Gabryś. Na początku książki dzieci dowiedzą się skąd się wzięła tradycja Mikołaja, że pierwszy pochodził z Miry i był biskupem. 

Z opowiadań tych dzieci dowiedzą się jak Mikołaj daje sobie radę, gdy dostarcza prezenty do miejsc, gdzie nie ma komina, przeczytacie o przygodzie w koszarach wojskowych oraz dowiecie się jakie prezenty najbardziej lubi dostarczać święty. Natomiast ostatni rozdział mówi o dziale reklamacji, czyli miejscu gdzie napływają skargi o nietrafionych prezentach, pomylonych adresach, albo niespełnionych życzeniach. Jedną z takich spraw Mikołaj musi szybko naprawić. Jest to list od Karolci, która pragnęła, żeby jej mama wróciła na święta do domu, lecz ze względu na złą pogodę nie udało jej się dotrzeć do domu. Czy Mikołajowi uda się pomóc mamie Karolci dotrzeć do celu przed Sylwestrem? 









To kolejna książka w której wśród przygód Mikołaja i jego pomocników zostały przemycone wartości jakimi powinniśmy kierować się w życiu. Książka pokazuje, że nie wszystkie dzieci na świecie żyją w dostatku, niektóre z nich zamiast o kolejną lalkę proszą o pożywienie, książki do szkoły czy też powrót mamy do domu. Dzięki uświadomieniu sobie co tak naprawdę ważne jest w życiu, dzieci i dorośli jeszcze lepiej będą mogli przeżyć święta Bożego Narodzenia, doceniając to co mają i ciesząc się ze wspólnie spędzonego czasu. 







Wielkimi krokami nadchodzą Święta. W wiosce Świętego Mikołaja jak co roku o tej porze panuje wielkie poruszenie. Elfy uwijają się przy produkcji prezentów, czytają listy od dzieci i je segregują, dbają o renifery, oliwią sanie, a agenci specjalni sprawdzają w terenie, czy maluchy na pewno są grzeczne. Ten rok jest jednak inny od pozostałych. Mikołaj powołał nowy wydział do spraw innowacji, który wprowadza ulepszenia w pozostałych działach, a do krainy Mikołaja zawitali niespodziewani goście Trolle i Krasnoludy. Niestety oba te klany, toczą ze sobą odwieczną walkę. Przenoszą tę swoją "tradycję" również do wioski Mikołaja. Wszystkie te elementy powodują, że nad świętami zawisła groźba, że tym razem będą one nieudane. Brakuje zabawek, sanie są nie przygotowane, a do Wigilii został już tylko jeden dzień. Czy uda się stworzyć wystarczającą ilość prezentów i co nimi będzie, to samo sedno tej historii.



W międzyczasie ulubiony elf Pani Mikołajowej Wiercipiętek, jako tajny agent, chodzi na misje specjalne do świata ludzi, sprawdzać czy dzieci były grzeczne. Ma tylko jeden mały problem, gdzieś zagubił swój magiczny szaliczek, dzięki któremu był niewidzialny. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Podczas swoich wizyt i rozmów z dziećmi dowiaduje się, że najczęściej dziecięce pragnienia nie skupiają się na zabawkach. 




Dzieci pozostawione same sobie przez rodziców dążących do tak zwanego dobrobytu, często zapominają co jest w życiu najważniejsze, czego tak naprawdę dzieci potrzebują. Cóż to takiego? Jest to  czas spędzany w gronie rodzinnym na wspólnych zabawach, rozmowach, bliskości  oraz poczuciu bezpieczeństwa i akceptacji. I takie jest główne przesłanie tej mądrej, ciepłej oraz urzekającej bożonarodzeniowej historii. Nawet, gdy nasze Święta nie są do końca idealne, to o wiele bardziej liczy się to, że spędzamy je z najbliższymi sobie ludźmi, czyli rodziną. 

Czytając tę opowieść, podzieloną na 24 rozdziały, swoim dzieciom, doznacie takich uczuć jak wzruszenie, ciepło, nostalgia. Może spojrzycie na swoje życie z refleksją, czy aby na pewno poświęcacie im tyle czasu na ile zasługują, czy bawicie się z nimi, czy nie wymagacie od nich za wiele, czy je wspieracie? To bardzo ważne pytania, które się same nasuwają podczas lektury tej wyjątkowej książki.
 







Była Wigilia i nasz mały miś z niecierpliwością nie może doczekać się przyjścia Mikołaja. Jak nakazuje tradycja, szykuje mu ciasteczka i mleko, ale martwi się też, czy komin nie okaże się za ciasny dla pulchnego staruszka. Żeby miś się nie martwił tata pokazuje mu, że komin jest wystarczająco duży nawet na tak wielkiego misia jak on sam. Uspokojony nasz bohater próbuje grzecznie leżeć w łóżku, ale nie może zasnąć, w końcu decyduje się czuwać, aby zobaczyć, co też się wydarzy. Czy uda mu się zauważyć kto zjada ciasteczka i wypija mleko, oraz kto podkłada prezenty do skarpet?




Gdzie jest Mikołaj to bardzo ciepła opowieść o wielkim dziecięcym oczekiwaniu. Myślę, że każdy zna to oczekiwanie, próbę zobaczenia Mikołaja z lat dzieciństwa oraz podkładanie prezentów i objadanie się ciasteczkami za Mikołaja będąc rodzicem :)  To wspaniała książeczka, która emanuje świątecznym nastrojem, rodzinnym ciepłem, miłością, po prostu świąteczną magią, również dzięki przecudnym ilustracjom. 








Jadzia Pętelka to urocza, młoda osóbka, która tym razem zaprosi swoich najmłodszych czytelników do pieczenia pierników razem z nią i jej tatą. Jej mama i starszy brat robią własnoręcznie bombki, lecz dla niej jest to zadanie zbyt niebezpieczne, ponieważ używany jest do tego klej na gorąco. Z odsieczą przychodzi tata, który zabiera ją do wspólnego pieczenia pierniczków. Razem z nimi, krok po kroku milusińscy czytelnicy, będą mogli przyglądać się całemu procesowi wypieku tych przepysznych świątecznych ciasteczek.




Myślę, że ta książeczka tak im się spodoba, że również będą chcieli, jak Jadzia, piec pierniczki z rodzicem, a muszę przyznać, że takie przygotowywanie pierniczków, to świetna sensoryczna zabawa, połączona z ćwiczeniem małej motoryki, nauką zasad bezpieczeństwa w kuchni oraz co najważniejsze jest to wspaniale spędzony razem czas.







Poznajcie Pana Patyka, męża i ojca trzech małych patyczków, zamieszkującego dziuplę rodową. Pewnego dnia nasz główny bohater wybrał się pobiegać dookoła drzewa. Traf chciał, że akurat przebiegał tamtędy pies, który go chwycił i zaczął się nim bawić ze swoim chłopcem, który mu go rzucał. Następnie Pan Patyk trafia w ręce dziewczynki, która wrzuca go do wody, podczas wędrówki rzeką zostaje  wyłowiony przez łabędzia, potem trafia nad morze, aż w końcu po wielu perypetiach, zostaje zaniesiony do domu, jako idealny patyk do kominka. Leżąc tam i nie przypuszczając co może się z nim niedługo stać, przypadkowo nasz bohater pomaga Mikołajowi, który... sami zgadnijcie gdzie go zabiera. 




Historia Pana Patyka to moim zdaniem głęboka metafora życia ludzkiego. Tak jak nasz główny bohater, tak każdy z nas może zostać rzucony przez los w różne zakątki świata, różne czynniki będą wpływały na naszą drogę życiową, ale należy niezmiennie kierować się zasadą dążenia do celu, bez względu na przeciwności jakie stają nam na drodze. Jeżeli będziemy konsekwentni, to w końcu szczęście (w tym wypadku postać Mikołaja) uśmiechnie się do nas i dotrzemy do celu. 
Książka ta pokazuje również jak ważna jest rodzina, bycie blisko siebie, miłość, ciepło rodzinne, które determinuje nas w dążeniu do bycia z najbliższymi, szczególnie w tak ważnym momencie jakim są święta.







W wigilijny wieczór Gąska Zuzia spotyka się ze swoimi zwierzęcymi przyjaciółmi wokół świątecznego drzewka. Choinka jest przepięknie udekorowana, ale czegoś jej brakuje. Nie ma gwiazdki, która dopełniłaby jej idealny wygląd. Bez chwili zastanowienia nasza Gąska postanawia zdobyć gwiazdkę z nieba, by drzewko wyglądało idealnie. Rozpędza się z całych sił i wzbija się w niebo, ale nie udaje się jej dosięgnąć gwiazdki. Upadek nie zniechęca naszej Zuzi. Gąska nie poddaje się i próbuje na różne sposoby dostać się do gwiazdki. Suma sumarum nasza bohaterka gubi się. Lecz przyjaciele ją odnajdują i święta są idealne, bo spędzone razem i nawet gwiazdka jest tam gdzie trzeba.




Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka to książka o magicznych świętach, ale nie tylko. To przede wszystkim opowieść o przyjaźni, poświęceniu i wytrwałości. Gąska Zuzia nie waha się ani chwili. Gdy bliskie jej zwierzątka zauważają, że choince czegoś brakuje, w mgnieniu oka podejmuje decyzję o wyprawie po gwiazdkę z nieba. Mimo że jest Wigilia, wokół panuje mrok, to nasza gąska dzielnie stawia czoło przeciwnościom losu jakie ją spotykają, bo magia wigilijnego wieczoru sprawia, że Zuzia ma w sobie determinację w dążeniu do celu, dla swoich przyjaciół.









Kilka dni przed wigilią mieszkańcy pewnego miasteczka nie mogą się już doczekać świąt Bożego Narodzenia. Pan Niezdarek, próbuje pomagać mieszkańcom w przygotowaniach do nich. Niestety wychodzi mu to bardzo niezdarnie i mieszkańcy wolą, żeby trzymał się od nich z daleka. Kiedy dociera do niego, że nikt nie chce jego pomocy postanawia wyruszyć w podróż na Biegun do Mikołaja. Wsiada do swojego ulepszonego samochodu i wyrusza w drogę. Jedzie jak to pan Niezdarek, aż dojeżdża do jakiegoś budynku. Gdy się okazuje, że dotarł do warsztatu Mikołaja, Niezdarka ogarnia niesamowita radość, przez co przez przypadek zrywa kartkę z kalendarza. Mikołaj chce go przywitać, lecz zauważa, że właśnie jest Wigilia. W pośpiechu rusza w świat, który zupełnie nie jest jeszcze przygotowany na jego przybycie. Mikołaj wpada w tarapaty. Czy pan Niezdarek zdoła pomóc Mikołajowi? Czy w końcu do czegoś się przyda?




Historia pana Niezdarka dostarczy młodemu czytelnikowi dużo śmiechu i dobrej zabawy. To książka w której znajdziemy ciekawie narysowane i opisane scenki sytuacyjne, tworzące wesołą historyjkę. Tekstu jest tutaj dość mało i jest on prosty i zrozumiały dla najmłodszych dzieci. Występują również strony z krótkimi słowami idealnie ćwiczącymi trudną wymowę takich liter jak r, t, ch, sz, dzięki czemu możemy z dziećmi przy lekturze poćwiczyć wymowę. Jest to idealna książka na aktywne czytanie z maluchami.






Piękne, niezwykłe, kolorowe ilustracje to podstawa w książkach bez tekstu takich jak zimowa propozycja wydawnicza pt. W górach. Takie książki to uniwersalny sposób przekazu treści. 

W górach to "opowieść" o wielu bohaterach. Możecie w niej śledzić przygody niezwykłych postaci: poszukiwacza skarbów, superbohatera, kobiety z pingwinem, potworka, małego chłopca i jego mamy, myszki podróżniczki, zagubionych na Ziemi ufoludków, rodzinki z dwójką dzieci, czy też pary cyrkowców. Obserwujemy ich, jak jadą w góry, jeżdżą na łyżwach, szaleją na nartach, wspinają się, a na samym końcu świętują Boże Narodzenie. Każda ilustracja to te same postacie, lecz zupełnie inne historie. Każdą ze stronic możemy wielokrotnie oglądać opowiadając historię tylko wybranych bohaterów, lub opisując całe sceny na ilustracji. 





Książki bez tekstu to wspaniała propozycja dla najmłodszych czytelników. Możemy aktywnie z dzieckiem "czytać je" . Co to znaczy aktywnie? Znaczy to, że w wyjątkowy sposób angażują dzieci podczas lektury. Każdorazowo sięgając po książkę można odkrywać nowe historie, szukać intrygujących wątków, puszczać wodze fantazji i dziecięcej kreatywności, kształtować bogaty język i rozwijać spostrzegawczość oraz koncentrację. Książka jest wydana z dbałością o szczegóły, w twardej oprawie, z przepięknymi kolorowymi ilustracjami będzie wspaniałą lekturą nawet dla najmłodszych maluchów.







Petronelka to urocza czarownica z Jabłoniowego Sadu, która tym razem zaprasza was na przeżycie razem z nią przygotowań do Bożego Narodzenia. Zobaczycie co Petronelka lubi piec na święta, poznacie jej tajne przepisy na świąteczne ciasteczka, jabłkowe muffinki, czarodziejski piernik, czy też pieczone jabłka w orzechowej skorupce. Następnie nasza czarownica podzieli się z wami pomysłami na prezenty diy, ozdoby, a wszystkie te świąteczne pomysły przeplatane są opowiadaniami. Dowiecie się również jakie są Bożonarodzeniowe tradycje czarownic pochodzących z różnych zakątków świata.





Muszę przyznać, że to urocza, pełna ciepła  książeczka dla czytelników w wieku przedszkolnym. Jest ona  idealna na czas przedświąteczny. Znajdziecie w niej z mnóstwo pomysłów, które można wykorzystać w czasie przygotowań do świąt. Spędźcie ten czas z Petronelą, a będzie on magiczny.







Ostatni z pięciu skarbów to już trzecia część Pamiętników Wisienki. Tym razem zawitacie do przesympatycznej Wisienki w momencie, gdy już chodzi do gimnazjum w okresie przedświątecznym. Nasza bohaterka po wielu latach postanawia napisać list do Mikołaja z prośbą o inspiracje na wyjątkowy prezent dla jej mamy oraz z życzeniem, żeby tak szybko nie dorastała. Następnie poznajemy nową znajomą Wisienki, Sandrę, introligatorkę, która nie lubi świąt. Pewnego dnia Wisienka ze swoimi przyjaciółkami idzie zobaczyć zakład introligatorski, w którym pracuje ich nowa znajoma. Dziewczynki podczas wizyty odnajdują tajemniczą skrzynkę, która zawiera starą książkę z nutami. Sandra z dziewczynkami postanawia naprawić ją i oddać ją właścicielce, byłej nauczycielce muzyki naszej młodej introligatorki. Przy tych nutach znajdują również karteczkę z napisem Pierwszy z pięciu skarbów. Jak postanowiły tak zrobiły. Podczas rozmowy z dawną nauczycielką dowiadują się, że ma ona dla Sandry paczuszkę. Jest to drugi z pięciu skarbów. Tak Wisienka wraz z Sandrą i przyjaciółkami zaczynają podążać tropem pięciu skarbów. Jaki dramat świąteczny, kryje się za tymi skarbami? Kto je zostawił Sandrze i dlaczego? Czy Sandra znowu polubi święta?




To wspaniała, pełna tajemnicy opowieść komiksowa, która opowiada o miłości, przyjaźni, wsparciu jakie dają nam najbliżsi. Dowiadujemy się co najbardziej liczy się w życiu. 









Szczęśliwe dzieciństwo trwa dotąd, dokąd wierzymy w Świętego Mikołaja. W tych słowach jest ziarno prawdy. Autor Ekspresu polarnego, Chris Van Allsburg nawiązuje w swojej książce do tej myśli. Opisuje wieczór wigilijny, gdy pewien mały chłopiec, jak inne dzieci, czeka na Mikołaja. Zamiast Mikołaja przyjeżdża pociąg, ekspres polarny, który zabiera go na biegun do krainy Mikołaja i elfów. Nie będę wam opisywała treści książki, bo najprawdopodobniej nie raz obejrzeliście film animowany oparty na niej, pod tym samym tytułem. Więc o czym warto wspomnieć opisując tą książkę?





Ekspres polarny to wspaniała opowieść o prawdziwej, dziecięcej wierze w święta, Mikołaja, w magię świąt, która mają tylko dzieci, którym jeszcze nie odebrano wiary w magicznego pana z długą brodą i czerwonym ubraniu z workiem prezentów. Warto ją czytać dzieciom, zanim obejrzycie film.










Celestynka jest zapałką, ale nie taką zwykłą, to wyjątkowa zapałka. Dlaczego? Ponieważ nie jest to jakaś tam zapałka, tylko ta którą zapaliła główna bohaterka bajki Dziewczynka z zapałkami.

Nasza Celestynka mieszkając w pudełku marzy, żeby zostać gwiazdą, chce być ważna, wyjątkowa i marzy, żeby uratować komuś życie. Czy uda się to naszej bohaterce? 



Pewnego dnia Celestynkę wyciąga i zapala Dziewczynka z zapałkami i przez chwilę nasza bohaterka staje się najważniejsza. Ta chwila trwa moment, ale po tym wydarzeniu nasza zapałka zmienia się w gwiazdkę na niebie i zaczyna nam z niego świecić. Spełniło się marzenie Celestynki, żeby stać się ważną dla kogoś. 




Każdy z nas ma marzenia i warto się nie poddawać i dążyć do ich realizacji. Musimy również zrozumieć, że stanie się gwiazdą nie koniecznie dla wszystkich będzie oznaczało to samo. Nie musimy stawać się celebrytami, czynić heroiczne rzeczy. Często jesteśmy gwiazdami dla naszych bliskich, przyjaciół których kochamy, którym pomagamy. Dla nich zawsze będziemy błyszczeć jak ta gwiazdka na niebie.

Wzruszającą, piękną treść dopełniają cudowne, wyjątkowo piękne ilustracje. Jeżeli jeszcze nie macie tej książki, to koniecznie po nią sięgnijcie.






Pomruk i świstek do dwa skrzaty, które mieszkają pod łóżkiem Michałka. W ciągu dnia śpią, natomiast każdej nocy szepczą dziecku cichutko do ucha piękne sny. Ale to nie wszystko. Każdej nocy nasze dwa skrzaty przeżywają niesamowite przygody w pokoju Michałka, które stają się ich inspiracją podczas wymyślania bajek. W tych przygodach towarzyszą im zabawki Michałka oraz inne przedmioty domowe. Pod koniec książki rodzina Michałka przeprowadza się do nowego domu tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Tam nasze skrzaty, spotykają skrzatkę. Dlaczego? Odpowiedź okaże się dość prosta, ale domyślcie się sami.




W książce tej mamy aż 10 baśni ze skrzatami w roli głównej, każda z nich pełna jest wesołych, szalonych przygód. Pozycja ta idealnie nadaje się do czytania przed snem. Nie jest to typowa książka świąteczna, ale skrzaty i ostatni rozdział skojarzyły mi się ze świętami, więc i ją wam przedstawiam.







Dla starszych czytelników chciałabym przedstawić wam, jak zwykle psotnego, Mikołajka i jego rodzinę. Niestety Mikołajek jest zatroskany, ponieważ tata powiedział mu, że Święty Mikołaj w tym roku przyniesie mniej prezentów, bo miał wypadek i musiał naprawić sanie, dlatego tym razem ma mniej pieniędzy. Dodatkowo wspomniał, że w czasie świąt warto myśleć także o innych osobach, dlatego Mikołajek postanowił, że tym razem nie będzie prosił o zabawki dla siebie, tylko poprosi  o prezenty dla rodziny i przyjaciół. Wpadł na pomysł, żeby poprosić o wspaniały samochodzik dla rodziców, bo wówczas nie musiałby im marudzić, że się nudzi i nie przeszkadzałby mamie w kuchni. Z myślą o pani nauczycielce poprosił o odpowiedzi do testów, żeby Pani miała przyjemność ze stawiania samych dobrych ocen. Mały Mikołaj pamiętał również o Gotfrydzie, Alceście, Euzebiuszu i innych swoich kolegach. I trzeba przyznać, że kreatywność chłopca budzi niemały podziw, bo np. poprosił, żeby Mikołaj nie dawał Euzebiuszowi rękawic bokserskich, bo on będzie wszystkich bił na przerwach. Prezenty, które wymyślił Mikołajek do standardowych nie należą, ale sensu w jego pokrętnym rozumowaniu nie można odmówić :D



Po skończeniu pisania listu do Świętego Mikołaja, nastał czas gdy tata przyniósł do domu choinkę i nastał czas przygotowań. Rozpoczęły się prace przy świątecznych dekoracjach: dziury w ścianach, spalone bezpieczniki, pobite bombki i załamanie nerwowe. Ale  jak dokładnie wyglądała wigilia Mikołajka tego dowiecie się z książki.
W książce są tylko dwa typowo świąteczne opowiadania. W pozostałych znajdziecie codzienne, szkolne i domowe przygody. Będzie historia o wrotkach, a także pierwsza samodzielna wizyta Mikołajka u fryzjera, która chyba na zawsze zapadnie w pamięci biednemu panu fryzjerowi. Nie zabrakło spotkań z panem Bledurtem, sąsiadem z którym tata uwielbia prowadzić dyskusje. Będzie coś o ściąganiu podczas sprawdzianu i o pomaganiu mamie. Jak zwykle przygotujcie się na dużą dawkę humoru typową dla tych opowiadań.

Jak podobały wam się nasze propozycje? Jeżeli chcecie wygrać  którąś z nich to zapraszam na KONKURS który jest nasz fanpage TUTAJ