Gdy wysiedliśmy z samochodu na parkingu tuż pod zamkiem, pierwsze wrażenie było skrajnie słabe. Dałbym sobie rękę uciąć, że na zdjęciach zamek wyglądał znacznie piękniej, imponująco i w ogóle cechował się inną architekturą. Weszliśmy do budowli, przeszliśmy pod nią i wszelkie wątpliwości błyskawicznie się rozwiały. To, co nas przywitało, a miało rozmiary niewielkiego zameczka było tylko bramą wejściową z lodziarnią i płatną toaletą w środku.

 Wyruszyliśmy z rana, nie zważając na czekający na parkingu samochód, jako że szlak na Szczeliniec Wielki (905m n.p.m.) był oddalony o kilka minut spacerku od Dworku Karłów. Gdy znaleźliśmy się na zewnątrz omiótł nas dotkliwy, intensywny chłód poranka, a dość intensywna mgła przesłoniła horyzont, jakby mleko z kosmosu wylało się na kulę ziemską. Wiedzieliśmy, że nie mamy daleko do celu, ale mimo wszystko nastawialiśmy się na wyczerpującą wędrówkę. Wizja przygody nie pozwalała mi zwolnić tempa. Droga była najpewniej piaszczysta, jeśli pamięć mnie nie zawodzi, zarówno po lewej jak i po prawej zaczęły kształtować się niewyraźne kontury powstających dopiero ze snu straganów pamiątkowych, nie spodziewających się gości o tak wczesnej porze. Przeszliśmy obok nich w milczeniu, zwróciliśmy głowy ku szczytowi górskiemu, ku długo wyczekiwanemu celowi. Wyrastające z podłoża wzniesienie piętrzyło się przed nami, a delikatne, szybko pędzące chmurki łagodnie łaskotały go swoją aksamitną teksturą.

Wakacje dopiero co się skończyły, ale czy to znaczy, że nie możemy  zacząć planować wypoczynku z dziećmi już na następny rok? Oczywiście, że możemy, szczególnie jeżeli jesteśmy osobami oszczędnymi. Wówczas mamy dwie opcje, zostawiamy planowanie na ostatnią chwilę i szukamy promocji last minute, które są dość ograniczone, albo ze sporym wyprzedzeniem planujemy urlop korzystając z ofert first minute.

Niestety nasza polska aura to jedna wielka loteria. Nigdy nie możemy być pewni, że trafimy z terminem wakacji w ładną pogodę. Z tego powodu warto zaplanować sobie wakacje z dziećmi za granicą.

Toruń to jedno z najstarszych miast w Polsce położone w środkowej części województwa kujawsko - pomorskiego. Jest to miasto, które zna każdy Polak, a to za sprawą Mikołaja Kopernika, który urodził się w tym przepięknym miejscu. Najciekawszą częścią Torunia jest jego Stare Miasto, w którym będziemy mogli podziwiać  gotycką architekturę. Oprócz przepięknych budynków znajdziemy tam mnóstwo muzeów oraz ciekawe atrakcje dla dzieci. Atrakcji jest tak dużo, dlatego musicie zawitać do niego przynajmniej na kilka dni. 

Żeby przyjechać do Giżycka na Mazurach w okresie letnim nie muszę was namawiać, ponieważ cieszy się on bardzo dużą popularnością wśród turystów kochających Mazury, łódki, wakacyjny odpoczynek nad pięknym jeziorem. Niestety po sezonie Giżycko pustoszeje, a przecież to wspaniałe miejsce, który oprócz portu oferuje inne, ciekawe atrakcje. Co zatem można zobaczyć i przeżyć w Giżycku w sezonie i poza nim?

Będąc w Pszczynie i jej okolicach, warto zobaczyć Ogrody Kapias. Wstęp do nich jest bezpłatny, ale nawet gdyby był płatny i tak warto byłoby się tam wybrać, tak piękne i ciekawe jest to miejsce.  Na początku znajduje się kawiarnia oraz sklep ogrodniczy, bo to właśnie on jest główną działalnością właścicieli, natomiast ogrody powstały z ich miłości do roślin, kwiatów. 

Mazury to przepiękne jeziora i dużo zieleni. Gdy jest piękna pogoda większość czasu pewnie spędzicie nad jeziorem, ale taki relaks potrafi się znudzić, dlatego chciałam wam przedstawić kilka miejsc do których możecie się wybrać się dziećmi lub sami.

W malowniczej Rabce Zdrój znajduje się park rozrywki Rabkoland, który zachwyci nie jednego fana lunaparków. Szalejąc na karuzelach, korzystając z atrakcji wodnych, czy też oglądając przedstawienia artystów przeniesiecie się do świata beztroski i zabawy. Jest  to idealny lunapar dla rodzin z dziećmi do około 12 roku życia.

Schowana wśród lasów i jezior leży  Mazurolandia, czyli Mazurski Part Atrakcji. Jego główna tematyka związana jest z zabytkami Warmii i Mazur oraz historią regionu. Brzmi ciekawie? W swoim założeniu brzmi całkiem ciekawie, ale czy to naprawdę jest prawdziwy park rozrywki? Tego dowiecie się w dalszej części posta. 

W tym roku spędziliśmy kilka dni z dziećmi w Beskidzie Sądeckim. Naszą przygodę z tymi górami zaczęliśmy od  Wierchomli, w której mieliśmy okazję nocować w świetnym hotelu odpowiednim dla rodzin z dziećmi. 

Magiczne Ogrody w Janowcu to kolejny tematyczny park rozrywki, który mieliśmy okazję odwiedzić. Tematem przewodnim jest magia i ogród. To jeden z najładniejszych parków w jakim byliśmy do tej pory, ze względu na wszech otaczającą nas zieleń, oraz kwiaty.

To najtrudniejsza recenzja jaką kiedykolwiek pisałam. Dlaczego? Otóż z jednej strony bawiliśmy się całkiem nieźle, a z drugiej strony tyle widzę tam minusów. 

Cisza, spokój i tylko natura dookoła - tak w jednym zdaniu można opisać gospodarstwo agroturystyczne Na Rozstajach Pana Franciszka, które znajduje się w Spytkowicach. 

Podczas naszej wycieczki w góry mieliśmy okazję zwiedzić park rozrywki Zatorland, który mieści się w Zatorze około 30 km od Krakowa. To największy park z ruchomymi dinozaurami w Polsce, ale zacznijmy od początku.

Śledząc nas w mediach społecznościowych, mogliście zauważyć, że pod koniec czerwca wybraliśmy się na wakacje. Pierwszym naszym miejscem nocowania był Hotel Wierchomla SKI&SPA Resort, który znajduje się Beskidzie Sądeckim, na terenie Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Ponieważ na stronie hotelu możemy się doszukać informacji, że jest on przyjazny rodzinie, dlatego postanowiłam wam napisać, czy rzeczywiście tak jest.