Tym razem inspiracja w stylu skandynawskim dla dziewczynek.

To kolejna gra zręcznościowa, o której swą opinią chcę się z wami podzielić.

Wielkanoc tuż tuż. Czas pomyśleć o dekoracjach. Najładniejsze są te Hand made, których jestem od jakiegoś czasu miłośniczką i pewnie nie tylko ja.
Ale tak naprawdę to chcę was zachęcić do zgłoszenia się do pewnego rozdania. Nie mojego :) Jest to rozdanie pewnej fajnej dziołchy. Banerek nie pokazuje nagród i chyba dlatego nie ma wielu chętnych na taką świetną nagrodę (bo 24 zgłoszenia to całe nic, a warunki do spełnienia praktycznie żadne).

Nastała wiosna, więc czas na wycieczki. Niestety 2 lata temu u Patrycji objawiła się choroba lokomocyjna. Powiecie, to po wycieczkach. Nic podobnego.

Dzieci jakiś czas temu dostały zręcznościową grę firmy Trefl "Mistakos walka o stołki". Chętnie wam ją przedstawię i podzielę się moja opinią na jej temat.

Gdy za oknem piękna pogoda, szkoda siedzieć w domu. Więc nie siedzieliśmy i wybraliśmy się na małą wspinaczkę na Bonę koło Łomży. To taka niewielka górka. Trzeba trenować przed wyjazdem w prawdziwe góry.

Nie będę zanudzała was historią. Dziś kończę mój projekt i na koniec przedstawiam wam Tomaszowice, a raczej dom rodzinny mojego taty na przełomie lat. Pierwsze zdjęcia pochodzą z 1912 roku.

Ostatnio wydawnictwo Egmont wydało serię książeczek "Akademia mądrego dziecka". Dziś chciałabym przedstawić wam jedną z nich pt. " Jeden, dwa, trzy".